Witajcie!
Bohaterką dzisiejszego posta jest czapka wydziergana na szybko z resztki włóczki, która została mi po swetrze zwykłym- niezwykłym. Powstała ona z potrzeby chwili, bo za oknem mróz, trawa oszroniona przez cały dzień, jednym słowem w Szwecji zima. Tak wiec, przy okazji wyjścia z córką i psem na spacer, korzystając ze słońca strzeliłam sobie kilka selfies ;)
Teraz ide grzać ręce:)
Pozdrawiam zimowo!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz